Feedback #1

W zakładce „O mnie” znalazł się taki oto komentarz:

CześćSzukając czegoś konkretnego o pracy w Danii znalazłam się się na Twojej stronie. Mam 26 lat i (bezrobotnego)męża na karku;-) Skończyłam psychologię i obecnie pracuję z osobami niepełnosprawnymi. Niestety jest to praca dofinansowana środkami unijnymi, dlatego jej przyszłości nie jestem pewna. Dorabiam jeszcze jako kurator społeczny ale to też grosze…Mąż jest inżynierem ale z robota tragicznie…Pisze do Ciebie bo wyglądasz na szczerą i fajna babeczkę. Dosyć mam przemądrzałych osób na forum;-) Proszę napisz czy warto przyjeżdżać do Danii na stałe, nie chodzi nam o dorobienie i powrót do Polski ale o spokojne życie. Nie mam w Danii żadnych znajomości i jest to dla nas duże ryzyko ale takie już mamy charakterki(skaczemy na głęboką wodę)POMÓŻ;-))))

Niesamowitą radość sprawi mi odpowiedź na pytania i rozwianie wątpliwości; będzie ukoronowaniem mojego poświęconego czasu nad blogiem i utwierdzi w przekonaniu, że nie był on tylko dla mojego własnego „widzi mi się”. Mam wrażenie, że mimo, iż Danię opuściłam, zdobyte doświadczenie i owoce z całego wyjazdu, będę zbierać wlaśnie teraz, po powrocie.

Postanowiłam odpowiedzieć, jako nowa notka, na wypadek, gdyby znalazło się więcej osób chcących wyjechać do Danii na stałe.

Chciałabym też, żebyście byli świadomi, że w Danii byłam tylko 4,5 mieciąca – od połowy sierpnia do końca grudnia i mogę się z Wami podzielić swoimi przemyśleniami i subiektywnymi odczuciami na temat życia w Danii.

Teraz mogę zacząć:)

***

Z odwagą, dobrą znajomością języka angielskiego i wykształceniem można w Danii znaleźć dobrze płatną pracę. Każda praca jest tam lepiej płatna niż w Polsce. System socjalny też jest lepiej zorganizowany (zaraz po otrzymaniu numeru CPR (~PESEL) zostałam włączona pod opiekę duńskiej służby zdrowia i nawet otrzymałam zaproszenie na badania ginekologiczne). Dania jest w Unii od 1973 roku (o ile się nie mylę) i zdążyli przez 37 lat zorganizować swoje państwo prawie idealnie; proekologicznie, prorodzinnie i nawet mają miejsce dla imigrantów. Napisałam prawie, ponieważ jest kilka rzeczy, które – mówiąc kolokwialnie – im nie wyszły. Borykają się z problemem segregacji śmieci i imigrantami właśnie, którzy zamiast zaakceptować duńską (w niektórych przypadkach po prostu europejską) kulturę, roszczą sobie prawa do egzystencji, chcąc tworzyć swoje mniejszości narodowe. Wszystko byłoby w porządku, gdyby Ci imigranci postrzegali siebie na równi z Duńczykami, ale niestety – wydaje im się, że ich kraj i oni sami są lepsi. Szczególnie, kiedy mieszkają skupieni w mieście, jak w gettach.

Gdyby nie kryzys ekonomiczny zachwalałabym Danię pod niebiosa, jeśli chodzi o pracę i życie tam. Do wszystkiego człowiek się potrafi przyzwyczaić, do wszystkich typowych duńskich rzeczy; do pogody (zmiennej co 10 minut), do braku słońca przez 3 tygodnie w listopadzie-grudniu, do brzydkiego języka, do zmiennych cen w sklepach… Myślę, że do tego wszystkiego potrzeba determinacji, odwagi i otwartości. Ktoś, kto szybko się zraża niepowodzeniami, jest nietolerancyjny i wyraża postawy nacjonalistyczne nie będzie się nadawał do życia na obczyźnie, szybko poczuje tęsknotę za domem – depresja gwarantowana.

Grupa Polska stanowi silną grupę w Danii, najczęściej skupiająca się przy kościołach katolickich (w Aarhus polska msza była w 1 i 3 niedzielę miesiąca) lub po prostu skupiają się wirtualnie (poloniainfo.dk itp.). Byłam na kilku polskich mszach i czułam się bardzo dobrze, czułam więź z innymi ludźmi i czułam, że mogłabym liczyć na ich pomoc. (Notabene kolega raz skorzystał z pomocy księdza, od którego uzyskał informacje, gdzie i jak dostać się do polskiego dentysty).

***

Kasiu (i inni), nie potrafię odpowiedzieć Ci na pytanie, czy warto wyjeżdżać do Danii na stałe; mam nadzieję, że po przeczytaniu powyższych kilku uwag, sama będziesz w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Czy Twoja sytuacja mogłaby się poprawić w Danii, czy lepiej nie ryzykować i spróbować jescze w kraju? Inżynier znalazłby pracę szybciej chyba (chociażby w firmie Vestas – ta od wiatraków głównie (polecam zajrzeć – strona z ofertami pracy tutaj)). Po psychologii, bez języka duńskiego może być ciężko. Praca na stanowisku „social worker” wymaga kontaktu z ludźmi… Prędzej otworzysz salon fryzjerski (gdzie przeciętnie za jedno damskie strzyżenie Dunki chętnie zapłacą 200DKK (ponad 100PLN). Sama widziałam salon, gdzie strzyżenie kosztowało prawie 400DKK. Generalnie sektor usług jest dobrze płatny…

Jeśli jeszcze nie wyczerpałam Waszych wątpliwości – komentarze do Waszej dyspozycji.

PS Przepraszam, że tak późno odpisuje, jakoś nie mogłam się zebrać:) Pozdrawiam!

Jedna myśl w temacie “Feedback #1

Dodaj komentarz